I Krzysiek, Mój Pan, który dał mi nowy dom i bardzo dobrze się mną opiekuje [jak tylko może], razem fajnie się bawimy, szkolimy i uczymy coraz to nowych sztuczek, wiadomo czasami są jakieś zgrzyty i gorsze dni, ale i tak go kocham! <3
Pamiętam to jak dziś, bardzo się cieszyłam, że pojadę do nowego domu, po godzinie 17stej przyjechali: Krzysiek, jego mama i siostrzeniec Michał, kurcze aż nie mogę uwierzyć, że minął już rok!!!
Szczegółowo jak wyglądał odbiór, podróż i pierwsze chwile w nowym domu przeczytacie - TUTAJ.
No tak, przecież równocześnie z moim przyjazdem do domu Krzyśka, powstał ten blog, na którego łamach piszę o swoich przygodach.
Dziś licznik na blogu wybił 365 dni odkąd jestem z Krzysiem - no niesamowite! ;-)
Mam nadzieję, że przeżyje jeszcze wiele pięknych i wspaniałych chwil z moimi domownikami ;-P
To ja po przyjeździe do nowego domu 14.08.2013 r. |
Pierwsze dni w Moim nowym domu u Mojego nowego właściciela Krzysztofa 14.08.2013 r. |
Tak wyglądam obecnie, rok po przyjeździe z hodowli do nowego domu 14.08.2014 r. |
To ja, dziś mija rok, odkąd zabrał mnie mój właściciel 14.08.2014 r. |
Kochana psinka! Życzę wszystkiego dobrego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Maria z psem Harry'm ( też biszkoptowym labusem )
Zapraszam na mojego bloga o nim:
dziennik-mojego-labka.blogspot.com