niedziela, 8 września 2013

Wielka wyprawa na dożynki ;)

Dzisiaj wybrałam się z Moim Panem i jego rodziną na taki wielki plac, a w sumie stadion, na którym odbywają się zawody konne, gdzie właśnie dziś odbywały się dożynki gminne.
Jako, że miejsce to mieści się w dość dużej odległości od mojego domu Krzysztof pojechał rowerem i wziął mnie w kosz, w który włożył mój koc, aby było mi wygodnie.
Początkowo bałam się, przejeżdżania przez ulicę itp., ale nie było aż tak źle, potem chodziłam na smyczy i leżałam koło roweru, a Krzysiek z rodziną rozmawiali, słuchali piosenek i oglądali różne występy.
Spędziliśmy tam dużo czasu, od popołudnia, do późnego wieczora. Podobało mi się, trochę ruchu nie zaszkodzi, a wręcz przeciwnie, a teraz idę, bo jestem wyczerpana! ;)

2 komentarze: