czwartek, 5 czerwca 2014

Wizyta u weterynarza - drapanie

Przed chwilą wróciłam od weterynarza, byłam tam z Krzyśkiem, ponieważ strasznie się drapie.
Mimo, że teraz jest okres wzmożonego linienia, drapanie jest na tyle dziwne, że występuje w różnych odstępach czasowych, bardzo często i wyglądają na jakby "ataki" swędzenia.
Jakieś 2-3 tygodnie temu byliśmy z tym samym problemem i Pan weterynarz (ten drugi, bo Pana Doktora nie było) dał nam w strzykawce jakiś śmierdzący środek (100 ml / 10 l wody), w którym trzeba było mnie wykąpać i za 2 tygodnie powtórzyć zabieg.
Po pierwszym wykąpaniu było jeszcze gorzej, zaczęło sypać się ze mnie jak z dywanu i jeszcze częściej się drapałam - kąpania nie powtórzyliśmy i od razu udaliśmy się na konsultacje z lekarzem.
Nie mogę się na niczym skupić, chociażby na nauce komend, bo gdy poczuję swędzenie to muszę się podrapać, bo nie wytrzymam.
Dostałam jeden zastrzyk antyalergiczny podskórny, a Mój Pan dostał jeszcze dwie dawki na sobotę i poniedziałek, które miał mi dać w domu, po zrobieniu ostatniego zastrzyku musimy się skontaktować z weterynarzem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz